Skopać nudę, wykrzyczeć energię, zmęczyć ciało no i uspokoić się.
Potem od nowa i jeszcze raz. Ale za każdym razem lepiej,
szybciej i skuteczniej. Bo choć trening nie musi czynić mistrza to na pewno
jest źródłem chęci a te inspiracją do
działania.
Oni ćwiczyli kopnięcia, a ja robiłem im zdjęcia. Tu nie ma
rymowania bo akurat na to szkoda czasu, istotą jest frajda jaka płynęła z tego w
obu kierunkach. Ja się dużo nauczyłem, oni mają co wstawić na facebooka.
I
wszyscy zadowoleni, oby tak jak najczęściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz